"Jezus im odpowiedział: «Ja też zadam wam jedno pytanie: jeśli odpowiecie Mi na nie, i Ja powiem wam, jakim prawem to czynię."
Mamy dziś sytuację, w której tak naprawdę człowiek dociska Boga,aby się wytłumaczył skąd ma mądrość,dary i wolność osoby decydującej?!
Ale w oczach sobie współczesnych, Jezus nie był postrzegany jako Bóg.W oczach wielu jawił się jako bezczelny samozwaniec, ktoś, kto nie ma prawa nauczać,a już na pewno nie może i nie ma prawa być mądrzejszy od wszystkich uczonych w Prawie i Kapłanów i Arcykapłanów.Jezus istotnie nie posiadał oficjalnie statusu kapłana!
Jego status to jakiś tam syn ubogiego cieśli i jakiejś tam Maryi z Nazaretu, skąd nic dobrego wyjść raczej nie może.I tutaj warto pokontemplować, co dźwiga Jezus, w Tajemnicy Bożego Narodzenia,w Tajemnicy Wcielenia.W co się "wrobił", mówiąc kolokwialnie z miłości do nas! Jakim zgorszeniem był,jest i wciąż dla wielu pozostaje, że się stał Człowiekiem.
Mieli pełne prawo Jezusa nie rozumieć i pytać,tylko nie z pozycji oskarżycieli i nie z pozycji policjantów prawa.Nadto ich pytania, nie były przejawem autentycznego poszukiwania prawdy,bo pozostawali na nią zatrzaśnięci.
Jezus dobrze wie, kiedy stawiamy Mu pytania, bo pragniemy Go jeszcze lepiej przyjąć i zrozumieć, a kiedy tylko poprzez pytanie, chcemy brutalnie nadziać Go jak na swój widelec.
Jezus nigdy nie zaspakaja ciekawości,ani też nie wchodzi w dialog z nikim, kto w swych dociekaniach jest nieuczciwy i prześmiewczy. Taką postawę przyjął i dziś.Na zamkniętą, szyderczą i ubraną w dyplomację postawę, Jezus odpowiada na tym poziomie, na którym ugrzęźli dobrowolnie rozmówcy .
Jezus nikogo na wiarę nie otwierał i nie będzie otwierać bokserską rękawicą niezbitych argumentów , nie będzie też tłumaczył się nikomu z bycia Bogiem.Wierzysz, Twój zysk, nie chcesz wierzyć, pogrążasz się w stracie.Nie inaczej działa też Duch Święty.Otwierasz się, On działa! Zamykasz się,więc i On nie podejmuje określonego dzieła.
Tłumaczenie na język hiszpański:
"Jesús les respondió: "También te haré una pregunta: si me respondes, te diré con qué derecho lo hago".
Tenemos hoy una situación en la que, de hecho, el hombre presiona a Dios para que se explique, ¡desde donde tiene la sabiduría, los dones y la libertad de una persona decidida!
Pero a los ojos de sus contemporáneos, Jesús no era visto como Dios.A los ojos de muchos, aparecía como un insolente egoísta, alguien que no tiene derecho a enseñar,y desde luego no puede ni tiene derecho a ser más sabio que todos los eruditos de la Ley y los Sacerdotes y Sumos Sacerdotes.Jesús, en efecto, ¡no tenía oficialmente la condición de sacerdote!
Su condición era la de un pobre hijo de carpintero de una tal María de Nazaret, del que nada bueno podía salir.Y aquí vale la pena contemplar lo que Jesús soportó, en el Misterio de la Navidad, en el Misterio de la Encarnación.¡En lo que se "metió", coloquialmente hablando, por amor a nosotros! Qué escándalo fue, es y sigue siendo para muchos, que se convirtiera en Hombre.
Tenían todo el derecho a no entender a Jesús y a preguntar, sólo que no desde la posición de acusadores y no desde la de policías de la ley.Además, sus preguntas, no eran manifestación de una auténtica búsqueda de la verdad, porque permanecían aferrados a ella.
Jesús sabe bien cuándo le planteamos preguntas porque queremos recibirle y comprenderle aún mejor, y cuándo, por el mero hecho de preguntar, queremos empalarle violentamente como en su tenedor.
Jesús nunca satisface la curiosidad, ni entabla diálogo con quien se muestra deshonesto y ridículo en sus indagaciones. Es la actitud que adopta incluso hoy.A la actitud cerrada, despreciativa y revestida de diplomacia, Jesús responde al nivel en el que los interlocutores se empantanan voluntariamente .
Jesús no abrió ni abrirá a nadie a la fe con un guante de boxeo de argumentos irrefutables , ni explicará a nadie lo de ser Dios.Tú crees, tu ganas, tú no quieres creer, tú te hundes en la pérdida.El Espíritu Santo tampoco obra de otra manera.Tú te abres, ¡Él obra! Tú te cierras, así que Él tampoco emprende un trabajo específico.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz