poniedziałek, stycznia 30

Słowo z serca wyjęte 30.01.2023



"Wtedy zaczęli Go prosić, żeby odszedł z ich granic."


Cała wioska ,wszyscy jej mieszkańcy to "ofiary" tak zwanego "świętego spokoju".Ofiary pragmatyzmu, przeceny tego co doczesne, nad jakiekolwiek dobro duchowe. Oczywiście strata trzody chlewnej mogła być po ludzku bardzo dotkliwa dla tej osady, może to było źródło utrzymania wielu, ale dopuścili lęk, który krzyczał w ich sercach bardziej, niż wcześniej ów opętany.Lęk, który kazał im myśleć kategoriami: co jeszcze przyjdzie nam stracić? W jaki inny jeszcze sposób, będzie ten Jezus zaprowadzał porządek u nas?! Co jeszcze zmieni i przewróci do góry nogami w naszym życiu, czy nie lepiej by odszedł jak najdalej, bo jest nie przewidywalny?!

Jezus wypełnia ich wolę.Według ich życzeń, odchodzi.Nie wiemy, ile mógłby jeszcze chcieć ofiarować, gdyby stali się bardziej otwarci.

Zastanawiające jest, co takiego zrobił ten biedny człowiek, że nie wpuścił w siebie jednego demona, który by wystarczył, aby uczynić go naprawdę nieszczęśliwym, ale wpuścił w siebie cały legion!To są tysiące!!! Nie wiem ile dokładnie w praktyce oznaczał legion w czasach Jezusa, ale na pewno tysiące!!! I popatrz, Jezus ma moc przepędzać i jednego i tysiące z tą samą, jednakową mocą, ale wcale nie rzadko może chcieć w jakimś wymiarze poświęcenia i ofiary tych, którzy kogoś takiego otaczają, są rodziną, wspólnotą.

Nie wiem, czy reakcja nasza nie byłaby podobna, gdyby się okazało, że Jezus owszem, przepędzi wszystkie demony z naszych środowisk, w których żyjemy, ale za cenę np.straty naszego osobistego mienia, zawalonych domów, straconych dóbr, samochodów i tego co tak panicznie boimy się stracić. I nie dlatego, że Jezus tak chce, ale że złość szatańska mogłaby się tak zamanifestować! Może to jest tak, że prosimy: przyjdź Królestwo Twoje, ale nie zabieraj mi tego co moje!

Tłumaczenie na język hiszpański:

"Entonces empezaron a pedirle que se fuera de sus fronteras".

Todo el pueblo, todos sus habitantes, fueron "víctimas" de la llamada "santa tranquilidad". Víctimas del pragmatismo, de valorar lo temporal por encima de cualquier bien espiritual. Por supuesto, la pérdida de los cerdos puede haber sido humanamente muy dolorosa para este asentamiento, puede haber sido una fuente de sustento para muchos, pero permitieron que una ansiedad que gritaba en sus corazones más que la de los poseídos antes.Una ansiedad que les hizo pensar en categorías: ¿qué más vamos a perder? ¿De qué otra manera nos pondrá orden este Jesús? ¡Qué más va a cambiar y poner patas arriba nuestras vidas, ¿no sería mejor que se fuera lo más lejos posible, porque es imprevisible!

Jesús hace su voluntad. Según sus deseos, se va. No sabemos cuánto más podría estar dispuesto a ofrecer si fueran más abiertos.

Uno se pregunta qué hizo este pobre hombre para no dejar entrar a un solo demonio, que habría bastado para hacerle verdaderamente desgraciado, sino dejar entrar a toda una legión. Eso son miles !!!! No sé exactamente cuánto significaba en la práctica una legión en la época de Jesús, ¡¡¡pero desde luego miles!!! Y mira, Jesús tiene el poder de ahuyentar tanto a uno como a miles con el mismo poder igual, pero no es nada raro que quiera en alguna dimensión de sacrificio y ofrenda de los que rodean a alguien así, son una familia, una comunidad.

No sé si nuestra reacción no sería parecida si resultara que Jesús, sí, ahuyentará a todos los demonios de nuestros entornos en los que vivimos, pero al precio de, por ejemplo, la pérdida de nuestros bienes personales, casas derrumbadas, posesiones perdidas, coches y lo que tanto pánico nos da perder. Y no porque Jesús lo quiera así, ¡sino porque la ira de Satanás podría manifestarse de esa manera! Tal vez sea que pedimos: ¡Venga a nosotros tu Reino, pero no me quites lo que es mío!

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję 🙏

Kochani,dziękuję za te pięć lat.Musze narazie odejść z FB. Coś się kończy i coś zaczyna. Pustelni Betlejem na terenie diecezji Ełckiej już n...